wtorek, 10 stycznia 2012

Szerzy się szarość?

Halin... :)
No dobra! Masz mnie. Trzymanie się luźno wyznaczonych terminów to nie jest coś, w czym się sprawdzam. Próbuję, ale niestety się to nie udaje. Zresztą jak widać.

Na pytanie dokąd komunikacja i świat zmierzają nie mam zamiaru odpowiadać. Po prostu jestem przerażona ilością informacji, które zewsząd mnie zalewają i sprawiają, że nie umiem sformułować jednej, ba niech będzie, że nawet dwóch - rozsądnych teorii dalszych losów świata. Nie da się po prostu w tym bałaganie znaleźć odpowiedzi. Jak już czuję, że jestem blisko, to spoglądam na problem z innej strony i okazuje się, że z tej perspektywy moja poprzednia teoria nie ma żadnego sensu. I tak w kółko czegoś szukam - sensu w bezsensie. I rzeczywiście jak tak dalej pójdzie zaczniemy komunikować się obrazkami, przynajmniej (jak to zwykle bywa) pewne grupy zaczną dbać o język i kultywować tradycje, a inne oderwą się od rzeczywistości, zaleje ich powódź wiadomości i "cofną się do tyłu", jeśli wiesz co chcę powiedzieć. Zresztą zewsząd słychać bicie na alarm, że społeczeństwo głupieje, że owszem - się rozwijają ichnie umiejętności miękkie, że stają się bardziej świadomi siebie i swoich potrzeb psychologicznych, ale w tym wszystkim jakby zapominają o karmieniu umysłu, nie tylko kwasami omega3, ale też zwykłą wiedzą. I tak jak wcześniej pisałam. Mamy problem, bo społeczeństwo rozwija się w różnych kierunkach i każdy z nich dokądś ich zaprowadzi. Mamy tu wielką sieć połączeń i zależności, analogicznie do internetu.
Swoją drogą - mam dosyć własnego uzależnienia od bezproduktywnego siedzenia w necie. Zauważyłam już dawno, że nie umiem się skupić na jednej czynności zbyt długo, że nie czytam tyle co kiedyś. Właściwie wciągam się w tę dziwną rzeczywistość ona zaczyna zastępować mi życie. Cytuję Barney'a, szukam pomysłów, natchnienia na 9gag'u, myślę memami i kontaktuję się ze znajomymi przez maila, uznając to za normalną formę komunikacji! (Ah, hipokryzjo, dziękuję, że wpadłaś! Mailowo - relacja, komunikatorowo - farsa.) :) Nic, jak widzisz, robię się coraz bardziej szara. A przede mną tylko szara naga jama.

A co do znajomych niektórych, uczę się powoli udawać, że wcale nie jestem taka odrealniona. Jakoś leci.


Taki zwykły-niezwykły Monik

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz